Do filmu zbierałam się wielokrotnie, dopiero za 5 razem obejrzałam go od początku do końca. I uważam, że jest naprawdę średni. Jak uwielbiam japońskie horrory, ten trafia do pudła z "do zapomnienia". Horror to to nie jest, bardziej dramat obyczajowy. Grozy i klimatu zero. Momentami dość nudnawy, ale za to dobry aktorsko. Co do zbrodni to dla mnie są w ogóle zrobione "na siłę", morderstwa bez powodu tak naprawdę. Bohaterowie mieli masę innych możliwości zakończenia problemów, a jednak uciekli do tej 'najłatwiejszej', zabić i po kłopocie. Jedyna myśl która się nasuwa- totalni psychole. Do tego dochodzi pogmatwana fabuła, której niestety, nie ogarnęłam do końca. Dlatego ktoś kto zrozumiał film i dał mu wysoką ocenę może pomoże mi zrozumieć i odpowie na parę pytań? Będę wdzięczna.


1. Dlaczego w każdym wątku zabójstwa był motyw ze słoną wodą? Co miało to wspólnego z tymi 3 różnymi morderstwami? Miała ona coś symbolizować?

2. O co chodziło w ogóle w dalszej części filmu z tą dziewczyną (Harune) tego detektywa/komisarza? O czym oni mówili, co się takiego stało te pół roku temu, co sobie przypomniał, co miała mu wybaczyć? Co on takiego zrobił, że ostatecznie ona też była zjawą? Gdzie wcześniej pojechała na jakieś wakacje. Zabiła się na tym wyjeździe czy co? Że on miał do niej dołączyć, a o tym zapomniał? Czy to było coś innego?

3. Dlaczego ta "główna" zjawa w czerwonej sukience nawiedzała głównego bohatera? Czy dobrze zrozumiałam, że chodziło o to, że zobaczył ją przez sekundy w oknie jakiegoś opuszczonego budynku i nic z tym nie zrobił (a swoją drogą, ciekawe co miał robić, dzwonić na policję bo zobaczył kogoś w oknie??)? Czy o coś innego?