Dużo ciszy. Muzyka oszczędna. Gość gra obłędnie oczami. Może dlatego, że ma takie wielkie. Napięcie widza rośnie, po chwili opada. To znikanie gazety mało przekonuje. Raczej film średni, dobry temat. Mi przywołał na myśl "Przeczucie" z Sandrą Bullock, który niedawno oglądałem. Podobne motywy. Świadomość zbliżającego się nieszczęścia.
Koniec, więcej nie musisz nic mówić. Błyskotliwość tej wypowiedzi powala na łopatki. Panie "porażka" jak zaczniesz oglądać filmy ze zrozumieniem to pogadamy.