Ciekawy film reżysera m. in. Ringu: 0. Z pewnością duzym plusem tego filmu jest sposób jego realizacji. Jest on podobny do innych japońskich horrorów ostatnich lat: dwóch części Ringu, Kairo oraz azjatyckiej koopeacji The Eye. Film jest oszczędny w środkach. Widza nie straszy się scenami, w których ekran zalewany jest cennym dla organizmu płynem, lub pokazywaniem widzowi co pięć minut skutków wypadków z "przepowiedni". Sceny grozy są wyreżyserowane w wyśmienity sposob - spokojne, długie - a gdy nadchodzi ten moment - to włosy dęba stają. Także muzyka została odpowiednio napisana, aby oddać nastrój grozy i tajemniczości. Niestety po świetnym początku film gubi nastrój i napięcie. Cała "historia o przepowiedni" jest lekko zagmatwana. Widz gubi się w historii. Podobnie jest z człowiekiem z zakładu psychiatrycznego. Kim on jest? Na szczęście końcówka rekompensuje tą część filmu. Niezrozumiała treść może też wynikać z tego, że w Polsce nie ma jeszcze profesjnalnego tłumaczenia. Film polecam ze względu na ciekawy klimat i fabułę oraz mocne sceny grozy. Występuje także pewne podbieństwo do amerykańskiego hitu "Oszukać Przeznaczenie". Film może nie spodobać się wszystkim, spodoba się natomiast fanom gatunku.