Ogólnie jak to jeden z użyutkowników zauważył- "Oszukać przeznaczenie" w japońskiej wersji. Wspomniany film nie podobał mi się wcale, ale właśnie owa "japońska wersja" nadaje temu pomysłowi niesamowitej klasy i polotu. Film oglada się naprawde miło i przyjemnie, z pewnym napięciem. Co więcej- wydarzenia nie przybierają typowego dla horrorów dalekowschodnich obrotu. Nie mamy tu czarnowłosej kobiety/dziewczynki/widma, wydarzenia ukazane są w sposób bardzo oszczędny, nie mając za zadanie wywołać strachu, ale niepokój. W momencie, gdy w "Ringu" dziewczynka wychodziła z telewizora, w "Wizjach" dowiadujemy się o tajemniczych wydarzeniach związanych ze stara gazetą z drugiej ręki. Zabieg jest naprawdę świetny, uruchamia naszą wyobraźnię i daje jej ogromne pole do popisu. Plus rewelacyjna muzyka i bardzo dobre aktorstwo. Z pewnością miła odmiana od innych produkcji made in Tajwan, jak też horrorów z hollywoodzkiej wytwórni snów.
Dla mnie 8,5/10. Gorąco polecam.